Recent News
Albania

Przyjaźni ludzie w Albanii

Podczas ostatniej podróży do Albanii, znalazłem Albańczyków wśród najbardziej przyjaznych, pomocnych i życzliwych ludzi na naszej planecie:

Były ambasador Albanii przy ONZ, ubrany w elegancką białą fedorę, białą kamizelkę i czarną jedwabną koszulę, odprowadził nas do hotelu, którego nie mogliśmy znaleźć w Tiranie.

Uprzejma babcia wprowadziła mnie do właściwego autobusu w stolicy Tirany i ucałowała na pożegnanie, gdy wysiadłem kilka godzin dalej na południe, w Berat.

Kierowca autobusu podczas mojej podróży wzdłuż albańskiego wybrzeża Adriatyku, od Vlory do Sarandy, pomógł mi znaleźć nieskazitelny hotel za połowę ceny tego, który wybrałem, i zadzwonił do właściciela, który przyjechał po mnie i moją masę bagażu, bez żadnych opłat.

Czekanie na moją podróż przez 30 lat

Zanim udało mi się dostać do Albanii, minęło ponad 30 lat starań.

Ten bałkański kraj leży na wybrzeżu, gdzie spotykają się morza Adriatyckie i Jońskie, tuż za obcasem Włoch.

Po raz pierwszy starałem się o wizę w 1972 roku, ale towarzysz Enver Hoxha, komunistyczny szef państwa w Albanii w latach 1944-1985, dał mi przepustkę, uparcie ignorując moje pisemne prośby o wizę.

W tamtym roku musiałem zrobić objazd i objechałem Albanię dookoła. Podczas podróży do Grecji w 1997 roku rozważałem wizytę w Albanii.

Ale pogrążyła się ona w anarchii po epidemii upadających piramid inwestycyjnych, które pochłonęły oszczędności życia wielu Albańczyków.

Wiele miast było kontrolowanych przez milicję uzbrojoną w kałasznikowy, a tysiące Albańczyków uciekło do sąsiednich krajów, podczas gdy międzynarodowe siły złożone z ośmiu europejskich państw pomagały przywrócić porządek. Więc dałem sobie spokój.

Ale wytrwałość przynosi nagrodę, bo podczas wizyty w 2006 roku udało mi się w końcu przekroczyć granicę Albanii.

Burzliwa historia Albanii

Być może szczera życzliwość, z jaką się spotkałem, ma coś wspólnego z burzliwą historią Albanii jako Korei Północnej XX wieku, odizolowanej i osamotnionej, najpierw odrzucającej Jugosławię, potem Rosję, a w końcu Chiny, jako zbyt liberalne. (Wyobraźcie sobie Stalina i Mao jako zbyt liberalnych).

Hoxha miał paranoję na punkcie kapitalistycznej inwazji i kazał zbudować ponad pół miliona brzydkich dwuosobowych bunkrów, aby chronić swoich żołnierzy w potencjalnej wojnie partyzanckiej.

Te przypominające grzyby obrony wymagały kilku ton betonu każda, prawdopodobnie wystarczyło na chodnik, który rozciągałby się od Ziemi do Księżyca.

Betonowo-muszlowy bunkier sam w sobie wystarczył, by zetrzeć kraj z nędzą, przekierowując wszystkie pieniądze z dróg, których wyboje mogłyby najwyraźniej połknąć wywrotki.

Ale z wyjątkiem kilku mniejszych odcinków wokół Tirany, większość wybojów została już naprawiona.

O ubóstwie kraju świadczy wiele samochodów – ponad połowa z nich to Mercedesy – na blokach, które są rozbierane wzdłuż 50 mil (80,5 km) autostrady z północnego miasta Shkodra do stolicy Tirany.

Tylko w Albanii można znaleźć więcej Mercedesów Benz zaparkowanych przed sklepem spożywczym niż u dealera.

Wiele samochodów znajdujących się obecnie w Albanii zostało skradzionych z całej Europy w połowie lat 90-tych, aby zrekompensować brak samochodów tutaj.

W kraju liczącym około 3,5 miliona mieszkańców, który przez ponad 40 lat tkwił pod kciukiem brutalnego stalinowskiego władcy Envera Hoxhy, było zaledwie kilka tysięcy samochodów.

Podczas mojej wizyty spotkałem niewielu turystów, ale jestem pewien, że kiedy turyści w końcu zrozumieją, że Albania jest europejskim krajem z dziewiczymi plażami, które są bardzo podobne do tych w Grecji, to na pewno przyjadą.

News Reporter

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *