Siedzę w barze w hiszpańskiej Andaluzji, Granadzie, gdzie od dwóch godzin wypijam szklanki piwa, aby dostać darmowe talerze z jedzeniem.
Nawet nie lubię piwa, a jednak straciłem rachubę, ile ich wypiłem – zawsze zły znak. Ale warto było się postarać. Tapas to mini przekąski, a ich odmian jest nieskończenie wiele, od krążków kalmara po szpinak z ciecierzycą.
Istnieją dwie historie na temat pochodzenia tapas, co po hiszpańsku oznacza „pokrywkę”. Pierwsza mówi, że łączenie jedzenia z alkoholem było sposobem na to, by ludzie nie pili na pusty żołądek. Alternatywą jest to, że napoje były tradycyjnie przykrywane przez mały talerz z jedzeniem.
Jakkolwiek by nie było, może to być powód, dla którego sjesty w Granadzie są tak spokojne – wszyscy są w domach i odsypiają, a przynajmniej odpoczywają zagraniczni turyści nieprzyzwyczajeni do tego stylu jedzenia. Przestałem jednak roztrząsać pochodzenie tej tradycji i zastanawiam się, jak zejść ze stołka i zataczać się na zewnątrz.
Barman włączył telewizor na mecz piłki nożnej i wszyscy są nim pochłonięci. Jestem więc pewien, że uda mi się przemknąć niezauważony obok bałaganu serwetek i wykałaczek na podłodze u stóp baru, najbardziej charakterystycznego znaku uczty tapas, i skorzystać z popołudniowego światła w tym malowniczym mieście.
Granada była stolicą ostatniego królestwa Maurów w Hiszpanii od XIII do XV wieku, a miasto jest pełne pamiątek po swojej arabskiej przeszłości, z łaźniami, arabskimi teterías (herbaciarniami) ialcaicerías (rynkami).
Granada mieści najlepsze hiszpańskie budowle mauretańskie, z których najwspanialszą jest Alhambra. Ta stara forteca z pałacami i ogrodami góruje nad miastem na wzgórzu z ośnieżonym widokiem na pasmo górskie Sierra Nevada w tle. Są tu również barokowe kościoły, gotyckie kaplice, klasztory, pałace, klasztory i katedry.
Spędziłam poranek na wędrówce po bielonych domach mauretańskiej dzielnicy Sacromonte i Albayzin, zauważając przygarbionych staruszków zerkających z drzwi barów. Podczas gdy grupa ludzi zgromadzonych wokół mężczyzny naprawiającego wodociąg udzielała porad, pies próbował ukraść mi mapę.
Byłem nękany przez sprzedawców ziół, Cygankę z źle nałożonym eyelinerem, która chciała odczytać moją dłoń za niewiarygodną sumę, oraz hipisów, którzy potrzebowali mydła bardziej niż papierosów, o które prosili. W końcu usiadłam na placu Mirador de San Nicolás wraz z innymi turystami i miejscowymi, którzy wysypali się z lokalnych restauracji, aby cieszyć się słońcem i pięknem tego miejsca z widokiem na Granadę.
Były tam dwie babcie z wystarczającą ilością kolorowych spinek do włosów, aby utrzymać armię małych dziewczynek szczęśliwych, mężczyzna grający na gitarze, dwie cygańskie dziewczyny dokuczające turystom, i mglista panorama słynnej Alhambry i gór Sierra Nevada za plecami. Moment był tak surrealistyczny, że zatraciłam się na dwie godziny i od tamtej pory przeniosłam się tylko do tego baru, w którym prawie nie jestem w stanie opuścić swojego krzesła.
To właśnie w takich chwilach Granada zaczyna rzucać swój czar. Washington Irving opisuje to zjawisko w „Opowieściach z Alhambry”, w których mówi o przenikaniu się życia, religii i architektury, gdzie wszystko jest podobne, ale nic nie jest takie samo. Być może jednak bliższe Twojemu własnemu doświadczeniu będą relacje Ernesta Hemingwaya z imprez w Hiszpanii w powieści Słońce też wschodzi, jeśli odwiedzisz zbyt wiele barów tapas.
Wiele napisano o pięknie twierdzy La Alhambra, pałacu, patio i ogrodów, i żadne z nich nie jest przesadzone. Jego połączenie sztuki islamskiej, architektury i ogrodnictwa jest wizualnie oszałamiające. La Alhambra składa się z twierdzy wojskowej Alcazaba, Pałacu Królewskiego (siedziba Muzeum Alhambry) i ogrodów Pałacu Generalife.
Alcazaba pochodzi z 11 do 13 wieku. Pałac Królewski, centralny punkt, został zbudowany dla władców Granady w 14 i 15 wieku. Misterne prace kamieniarskie, wewnętrzne pomieszczenia i dziedzińce zapierają dech w piersiach. Generalife, letni pałac sułtanów, ma niesamowite ogrody łączące wykorzystanie wody i liści. Cały dzień powinien być poświęcony na wędrówkę po terenach i budynkach.